Explore
Also Available in:

Mętne wody

Wyjaśnienie zamieszania o doborze naturalnym

Carl Wieland
tłumacz Andrew Ostapowicz

‘Dobór naturalny’ jest często określany również jako ‘przetrwanie najsilniejszych’, lub-bliżej naszych czasów-jako ‘reprodukcja najbardziej zdatnych’. Wielu nie ma jasnego zrozumienia tej kwestii, sądząc, że to, co jest dowodem doboru naturalnego jest automatycznie także dowodem, że molekuły przeistoczyły się w mikroby, które przemieniły się w ‘milipedy’ (od’tłumacza–w jęz. angielskim istnieje nie tylko stonoga, ale także ‘tysiącnoga’), magnolie i menedżerów. Większość prezentacji o ewolucji dodaje do zamieszania wygodnie przemilczając, że nawet według ewolucjonistycznej teorii nie może to być prawdą; dobór naturalny sam w sobie nie tworzy nic nowego.

Darwin plagiator?

Dobór naturalny to w rzeczywistości proste i rozsądne spojrzenie na rzeczywistość. Edward Blyth (1810-1873)-chemik/kreacjonista–pisał o tym w latach 1835-7, przed Darwinem, który bardzo prawdopodobnie zapożyczył tę ideę od Blyth’a.1 Dany organizm może posiadać jakąś dziedziczną cechę lub właściwość, która w danym środowisku daje mu lepsze szanse przekazania wszystkich swych genów następnemu pokoleniu (w porównaniu z tymi z jego towarzyszy, które tego nie mają). Poprzez następne kilka pokoleń cecha ta lub właściwość ma dobre szanse rozprzestrzenienia się w danej populacji. Takie zwiększenie szans rozrodczych (tzn. posiadania potomstwa) może być osiągnięte na kilka sposobów:

  • Większa szansa przeżycia. Tzn. organizm jest bardziej zdatny do przetrwania. To jest właśnie znaczenie ‘przetrwania najsilniejszych’; nie chodzi tu o siłę fizyczną, jak to jest nieraz rozumiane. Jeśli masz lepsze (lub gorsze) szanse przeżycia, masz również podobne szanse pozostawienia potomstwa. Np. geny długiej sierści poprawią zwierzęciu szanse przeżycia w zimnym klimacie. Geny dla białego koloru poprawią szanse kamuflażu niedźwiedzia w śnieżnej pustyni (kamuflaż pomaga nie tylko w unikaniu zostania złapanym i pożartym, ale także pomogą drapieżcy w podejściu do ofiary). W ten sposób niedźwiedź o jasnym kolorze ma większe szanse przekazania swych genów następnemu pokoleniu.
  • Większe szanse znalezienia partnera. Jeśli samice danego gatunku ryb wolą samców z długimi ogonami, to samce z długimi ogonami będą miały większe szanse reprodukcji, a więc ich geny (włączając w to geny długich ogonów) będą miały większe szanse skopiowania. W ten sposób odmiana z długimi ogonami (wraz z genami) stanie się liczniejsza.
  • Jakikolwiek inny sposób zwiększenia sukcesu reprodukcyjnego. Weźmy pod uwagę odmianę roślin, których nasiona’są rozprzestrzeniane przez wiatr. Jeśli posiada ona geny nadające jej nasionom kształt o lepszych właściwościach aerodynamicznych niż nasiona innych odmian, to geny tej szczególnej cechy (a więc i sama cecha) będą miały lepsze szanse ‘doboru’ w ten ‘naturalny’ sposób, stąd owo określenie. Odwrotnie, jeśliby ta odmiana roślin znajdowała się na małej wyspie, nasiona które mogą daleko wędrować, byłyby narażone na zagubienie w morzu. Wtedy faworyzowane byłyby geny, które powodują szybsze opadanie nasion. Zakładając, że istnieją tam zarówno geny dla krótkich lotów jak i dla długich, ten prosty mechanizm spowodowałby, że w niedługim czasie wszystkie rośliny byłyby odmiany, która produkuje nasiona o krótkim locie; geny dla długich lotów zostałyby wyeliminowane.

Adaptacja

Diagram

W ten sposób stworzenia mogą się lepiej adaptować (dostosować) do środowiska, w którym się znajdują. Na przykład w danej grupie roślin istnieje mieszanka genów określających długość ich korzeni. Jeśliby ta grupa roślin narażona była na powtarzające się susze, to najprawdopodobniej przetrwałyby tylko rośliny z dłuższymi korzeniami, sięgającymi głębiej do poziomu wody. Tak więc geny dla krótszych korzeni miałyby mniejsze szanse przekazania następnym pokoleniom. (Zobacz rysunek powyżej). Z czasem żadne z tych roślin nie będą posiadać genów dla krótkich korzeni, wszystkie będą z odmiany ‘długo-korzennej’. Będą wtedy lepiej dostosowane do suszy niż ich przodkowie.

Pogląd Darwina

Ten proces, w rzeczywistości tylko ‘dostrajający do środowiska’, uważany był przez Darwina za zasadniczo twórczy i praktycznie bez ograniczeń. Jeśli ‘nowe’ odmiany mogły powstawać w krótkim czasie, by dostosować się do swego środowiska, to w dostatecznym czasie, może powstać dowolna liczba nowych cech do tego stopnia, że pojawią się całkowicie nowe gatunki. W ten sposób, sądził Darwin, powstały płuca w świecie bez płuc, lub pióra w świecie bez piór. Darwin nie wiedział bowiem jak działa dziedziczność, ale dziś ludzie powinni wiedzieć. Nie wiedział, na przykład, że to co jest przekazywane w reprodukcji składa się z całego szeregu porcji informacji (genów), czyli zakodowanej informacji.

Nie można zbyt silnie podkreślić, że proces doboru naturalnego w rzeczywistości polega na usuwaniu informacji. Nie jest on w stanie wyprodukować żadnych nowych informacji. W powyższym przykładzie, rośliny były w stanie przetrwać lepiej z powodu usunięcia niektórych genów; tzn. utraciły one część informacji posiadanych przez ich przodków. Informacje potrzebne dla dłuższych korzeni już istniały w poprzednich pokoleniach; dobór naturalny nie spowodował powstania niczego nowego.

Nieodłączne ograniczenia zmian

Dogs

W takim procesie usuwania informacji istnieje automatyczne ograniczenie dla zmian, gdyż zasób genów nie może tracić informacji bez końca. Widoczne jest to w hodowli, która jest tylko odmianą doboru (w tym przypadku sztucznego)–zasada jest taka sama jak w przypadku doboru naturalnego. Weźmy na przykład konie. Człowiek był w stanie z dzikich koni wyhodować przeróżnego rodzaju odmiany–wielkie konie zaprzęgowe, miniaturowe jak zabawki kucyki itd. Ale wkrótce osiąga się granicę, gdyż dobór może działać, jeśli jest z czego wybierać. Można wyhodować konie z białą sierścią, brązową sierścią itd., ale żadne kombinacje nie dadzą sierści zielonej–informacja dla zielonej sierści nie istnieje wśród całkowitego zbioru genów koni.

Ograniczenia dla różnorodności’są także wynikiem zmniejszenia ilości informacji genetycznej w każdej z odmian wyhodowanych z dzikich koni. Sam rozsądek wskazuje, że nie można zaczynać z kucykiem szetlandzkim i próbować wyhodować z niego rasy podobnej do perszeronów–po prostu nie ma już tej informacji! Czym lepsza specjalizacja (czy też ‘adaptacja’, w tym przypadku do wymagań hodowcy, który reprezentuje ‘środowisko’), tym bardziej można być pewnym, że zasób genów został dalece ‘przerzedzony’ lub wyczerpany, i tym mniej będzie przyszłych możliwych zmian.

Te oczywiste fakty logiczne jasno wskazują, że dobór naturalny jest daleki od nieograniczonego twórczego procesu ‘wspinania się w górę’ jaki wyobrażał sobie Darwin (i wielu z dzisiejszych laików, omamionych przez niedokładne wykształcenie).

Teoretycy ewolucji, oczywiście, wiedzą o tym. Wiedzą że muszą się oprzeć na jakimś innym procesie, aby wytworzyć konieczne nowe informacje, gdyż tego wymaga idea ewolucji. Kiedyś, dawno temu, istniał świat istot żywych bez płuc. Potem w jakiś sposób powstała informacja dla płuc, ale nie było jeszcze nigdzie w świecie piór–te też jakoś powstały. W ostatecznym rozrachunku dobór naturalny, sam w sobie, jest bezsilny, by tworzyć. Jest to proces eliminacji, wybierania między szeregiem możliwości, które już muszą istnieć.

Wybór nie naturalny

Darwin

TFE GRAPHICS

W r.1872 próbowano obrać Karola Darwina jako członka prestiżowej Sekcji Zoologicznej Francuskiego Instytutu, ale to się nie powiodło, gdyż otrzymał tylko 15 na 48 głosów. Jeden z prominentów Akademii podał następującą przyczynę:

„Tym co zamknęło drogę panu Darwinowi, jest fakt, że jego książki, które uczyniły go sławnym–„O pochodzeniu gatunków”, a jeszcze bardziej „Pochodzenie człowieka”, nie są w żadnym sensie naukowe, ale tylko masą zapewnień i całkowicie bezpodstawnych hipotez, często ewidentnie błędnych. Tego rodzaju publikacje i takie teorie są złym przykładem, których szanująca siebie organizacja nie może pochwalać.1

Jednakowoż później, 5 sierpnia 1878 r. Darwin został obrany jako Korespondujący Członek sekcji Botanicznej tego samego Instytutu Francuskiego. Darwin napisał do przyjaciala (był to Asa Gray): ‘Jest to raczej dobry żart, żeby mnie obierać do Sekcji Botanicznej, skoro moja wiedza w tej dziedzinie to niewiele więcej niż to, że stokrotka należy do roślin Compositous, a groszek do Leguminous.’2

Przypisy

  1. Wzięte z Life and Letters of Charles Darwin, D. Appleton and Co., London, 2:400, footnote, 1911.
  2. Ref. 1, p. 401.

Jak ewolucjoniści tłumaczą nowe informacje?

Skoro dobór naturalny może tylko przerzedzać, obecnie ewolucyjni teoretycy polegają na mutacjach (przypadkowych błędach w kopiowaniu w procesie reprodukcyjnym) jako źródle pierwotnego materiału na którym operuje dobór naturalny. Ale to jest oddzielna sprawa. Zostało przekonywująco wykazane, że mutacje nie dodają informacji, i że mutacja ma poważne przeszkody teoretyczne w tej dziedzinie.2 Jeden z czołowych specjalistów w tej dziedzinie, Dr Werner Gitt z Niemieckiego Federalnego Instytutu Fizyki i Technologii w Braunschweig, mówi: ‘Nie ma żadnego prawa naturalnego, dzięki któremu materia mogłaby stać się źródłem informacji, jak również nie ma żadnego procesu fizycznego lub znanego zjawiska materialnego, które by mogło tego dokonać.’3 Jego wyzwanie, by powyższe stwierdzenie wykazać fałszywym pozostaje bez odpowiedzi od czasu jego opublikowania. Nawet te mutacje, które dają korzyści dla przetrwania, polegają na utracie informacji, a nie tworzą tak bardzo pożądanego nowego materiału dla działania doboru naturalnego.4 (Zobacz ‘Oślepiająco oczywiste?’)

Podsumowując:

  1. Dobór naturalny nie dodaje informacji, lecz raczej ujmuje.
  2. Ewolucja wymaga sposobu dodawania nowych informacji.
  3. Trzeba się więc powoływać na mutacje (błędy w kopiowaniu genetycznym) jako sposób powstawania nowej informacji, tak by dobór naturalny mógł ‘kierować’ rzekomym procesem ewolucyjnym.
  4. Zbadane dotychczas mutacje zawsze okazują się utratą informacji, co wcale nie zadziwia skoro jest to proces przypadkowy.
  5. Używanie przypadków doboru naturalnego (co umniejsza zasób informacji) jako przykładów ‘ewolucji w akcji’ jest więc nieprawne.
  6. Dobór naturalny, działający w obrębie stworzonej informacji w pierwotnych zestawach genetycznych, jest całkowicie sensowny w upadłym świecie. Może on dostrajać sposób w jaki organizmy ‘pasują’ do swoich środowisk i opóźniać wyginięcie w przeklętym, umierającym świecie. Przez ‘rozszczepianie’ większych zbiorów genetycznych na mniejsze, może dodawać do obserwowanej różnorodności w obrębie pierwotnych gatunków, jak to ma miejsce w przypadku wielu odmian koni pochodzących z jednego gatunku. Mogą nawet powstawać nowe odmiany, ale nie nowa informacja. To może wytłumaczyć dzisiejszą większą różnorodność w porównaniu z Arką.

Być może gdyby ‘prawdziwie przekonani’ ewolucjoniści mieli dostateczne dowody jakiegoś twórczego procesu, nie potrzebowali by mącić wód, przez przedstawianie owego ‘z góry w dół’ procesu doboru naturalnego jakoby miał udowadniać ich przekonanie we ‘wspinanie się pod górę’ od molekuł do człowieka.

Musimy opowiedzieć coraz to bardziej wykształconemu światu, jak fakty zmian biologicznych łączą się z prawdziwą historią świata wziętą z Biblii, aby pomóc mu zrozumieć i przyjąć Ewangelię mocno ugruntowaną na tej prawdziwej historii.

Fot. David CookShrimp

Oślepiająco oczywiste?

Jeden z mówców z CMI w czasie zwiedzania jaskini w Australii słyszał jak przewodnik opowiadał o ślepej krewetce, w tym bezświetlnym środowisku, która ‘wyewoluowała umiejętność nie-widzenia’. (!)

Oczywiście, mutacja (błąd w kopiowaniu genetycznym) powodująca ślepotę krewetki żyjącej w świetle normalnie przeszkadzałaby w umiejętności przetrwania. W ciemności jednak nie byłoby to przeszkodą, a jako skutek uboczny, krewetka ta nie byłaby skłonna do uszkodzeń oka w takim samym stopniu jak te, które jeszcze je posiadają. Ta mała przewaga jest wystarczająca, aby po kilku tuzinach pokoleń wszystkie krewetki w jaskini posiadały uszkodzony gen, i dlatego były ślepe. Nie wytworzyły one żadnej nowej umiejętności, raczej jedną straciły.

Utrata może okazać się użyteczna dla przetrwania, ale nadal jest utratą. Ewolucjonistyczny pogląd wymaga powstawania z czasem ogromnych ilości nowych informacji; jakże więc może okazywanie jak takie informacje bywają zatracone, lub zepsute, być używane jako poparcie tego poglądu.

Przypisy

  1. Taylor, I., In the Minds of Men (W umysłach ludzkich), TFE Publishing, Toronto, Canada, str. 125—133, 1984. Wróć do tekstu
  2. From a Frog to a Prince (Od żaby do księcia) video, produced by Keziah. Zob.także Spetner, L.S., Not by chance! (Nie przypadkiem!), The Judaica Press Inc., New York, 1998. Wróć do tekstu
  3. Gitt, W., In the beginning was information (Na początku była informacja), Christliche Literatur-Verbreitung, Germany, str. 79, 1997. Wróć do tekstu
  4. Wieland, C., Beetle bloopers (Chrabąszczowe chały) Creation 19(3):30, 1997. Wróć do tekstu