Explore
Also Available in:

Darwin i oko

Tom Wagner
tłumacz Andrew Ostapowicz

Sam Karol Darwin zdawał sobie sprawę z niewiarygodności procesów ewolucyjnych dla wytłumaczenia ludzkiego wzroku. Powiedział on:

‘Przypuszczenie, że oko ze wszystkimi swymi komplikacjami dla regulowania odległości, ilości wpuszczanego światła, korekcji aberracji sferycznej i chromatycznej, mogło się uformować przez dobór naturalny, wydaje się, co muszę szczerze przyznać, absurdalne w najwyższym stopniu.’1
Eye

Mimo dalej w tym samym rozdziale swej książki tłumaczy, jak według niego wyewoluowało ono, i że owa absurdalność jest ‘iluzoryczna.’ Gdyby Darwin wiedział o oku i jego systemach pomocniczych to, co wiemy dzisiaj (a jest to o wiele więcej niż wiedziano w jego czasach), pewnie zaniechałby swej naturalistycznej teorii pochodzenia wszystkiego, co żyje.

Jednym z fascynujących odkryć w nowoczesnych studiach oftalmologicznych jest to, iż oprócz tego, co mógł zaobserwować sam Darwin, oko wykonuje trzy maleńkie, prawie niezauważalne ruchy. Sa to drgania, dryfowanie i tzw. „sakady”, czyli raptowne skoki. Powodują je miniaturowe skurcze sześciu muskułów przyczepionych do gałki ocznej. Każdego ułamka sekundy zmieniają one pozycję gałki ocznej, automatycznie bez świadomego wysiłku z naszej strony, umożliwając nam widzenie.

Drganie – najmniejszy i prawdopodobnie najbardziej zaciekawiający z owych ruchów, stale i bardzo szybko porusza okiem ruchem kolistym. Zarówno front oka jak i siatkówka zataczają miniaturowe kółka o średnicy ok. 1/1000 milimetra.

Wymiar ten jest tak maleńki, że w grubości arkusza papieru zmieściłby się 70 razy. Spójrz na brzeg arkusza i wyobraź sobie 70 kółek tej samej średnicy (OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO
OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO) dotykających się i ustawionych w prostym rządku poprzez grubość arkusza. Daje to pewne wyobrażenie o małości owych drgań, jak też i o Stwórcy, który to obmyślił,

Zdumiewające drgania

Jeszcze bardziej zadziwia kolejna charakterystyka owych drgań, to jest fakt, że mają one miejsce 30 do 70 razy na sekundę. Gdyby to wydawało dźwięk usłyszelibyśmy niskie buczenie. Zdumiewająco, każde z twoich oczu wykonuje milion owych drgań w ciągu ok.5.5 godzin. Przez okres życia liczba staje się wprost astronomiczna.

Choć drgania te są niewidoczne bez wielkiego powiększenia, bez nich wzrok byłby bardzo niedoskonały.

Na przykł AD, co by było, gdyby drgania te i inne ruchy ustały, gdy patrzymy na czyjąś twarz. Światłoczułe komórki oka szybko się ‘stabilizują’ i przestają posyłać informacje do mózgu, powodując zanikanie obrazu w ciągu kilku sekund. Gdyby osoba na którą patrzysz uśmiechnęła się, zobaczyłbyś tylko na chwilę jej uśmiech na ustach!

(Dokonano tego w laboratorium,2 i podobno miało to efekt podobny do uśmiechu kota z Cheshire z „Alicji w krainie czarów”.)

Tak więc stałe zmiany w świetle padającym na każdą z komórek siatkówki są konieczne dla ciągłości wzroku. Dlatego Bóg urządził to tak, że siatkówka dostaje ciągle nowe informacje wiele razy w ciągu sekundy. Bez drgań, które są chyba najbardziej koniecznym zjawiskiem mięśniowym dla normalnego wzroku, musielibyśmy ciągle zmieniać kierunek spojrzenia albo ciągle zmieniać światło padające na obiekt, aby widzieć cokolwiek dłużej niż przez kilka sekund.

W ruchach dryfowania oko przesuwa się powoli i płynnie od celu, na który patrzymy, aż osiągnie odchylenie około 12 razy większe od drgań. W tej chwili oko przeskakuje nagle do pozycji wyjściowej. Jest to tzw. ‘sakada’. Sakady, mające miejsce do kilku razy na sekundę, korygują bezwiedne dryfowanie oka.

Oko w ruchu

Interesującym sposobem obserwowania efektów dryfowania i towarzyszących mu sakad jest przyglądanie się podanemu poniżej obrazkowi. Eksperyment ten pokazuje, że nasze oczy rzeczywiście poruszają się cały czas, choć nam się wydaje, że pozostają nieruchome. Wpatruj się uważnie w środek podanego poniżej obrazka. Powinien być widoczny efekt migotania skaczący po obrazie, pomimo, że staramy się utrzymać oczy nieruchomo.

wavy
Od czasów Darwina dokonano fascynującego odkrycia: trzy szerokie prawie niedostrzegalne grupy ruchów oka, dryfowanie, drgania i sakady. Aby zademonstrować, że oczy są stale w ruchu, nawet gdy myślimy, że nie są, wpatruj się w jeden punkt na środku obrazka. Obraz ‘trwający’ zostaje nałożony na obraz aktualny powodując wrażenie poruszającego się migotania . Próbuj utrzymywać oczy bez ruchu – migotanie będzie trwało..

Pomaga jeśli obrazek jest w odległości wyciągniętej ręki i powoli obracasz ciałem. Za każdym razem, gdy przypadkowe dryfowanie lub sakada ma miejsce, nowy obraz odbierany przez siatkówkę oka wydaje się mieszać z trwającym w niej obrazem, który był widziany ułamek sekundy wcześniej. Powoduje to wrażenie ruchu w obrazie. W tym eksperymencie drgania są zbyt małe i zbyt szybkie, by dały widzialny efekt.

Duże sakady mają miejsce w czasie czynności takich jak czytanie. Gdy czytasz ten artykuł może ci się wydawać że wzrok twój przesuwa się równomiernie po tekście, litera po literze, słowo po słowie, ale tak nie jest. Raczej, dokładne ustawienie obu oczu synchronicznie przeskakuje sakadami po każdej linijce. Podczas sakady obraz jest zamazany, tak więc między skokami są momenty gdy system oko-mózg ma czas odczytać litery i ułożyć je w słowa i zdania.

Pomyśl jak trudnym wyzwaniem byłoby dla człowieka, stworzenie kodu genetycznego, koniecznego dla utworzenia precyzyjnego systemu nerwowego, któryby koordynował te ruchy mięśniowe (jak drgania, dryfowanie i sakady). Gdy Darwin formułował swe założenia o pochodzeniu organów, nie miał pojęcia o wiedzy, którą mamy dzisiaj. Gdyby wiedział o skaczących gałkach ocznych, o precyzyjnych, mikroskopijnych, buczących drganiach, trwających przez cały czas naszej świadomości, chyba by porzucił swą teorię ewolucji, jako niemądre i niepraktyczne spekulacje.

W rzeczy samej istnieją niezliczone dowody dzieła Stwórcy we wszystkim, co nas otacza, a widzimy je i w tym, czym patrzymy.

Przypisy

  1. Darwin, Charles. The Origin of Species, J.M. Dent & Sons Ltd, London, 1971, p. 167. Wróć do tekstut
  2. David S. Falk, Dieter R. Brill and David G. Stork, Seeing The Light: Optics in Nature, Photography, ColourVision, and Holography, Harper & Row Publishers Inc., New York, 1986, pp. 192–193; Arthur S. Freese, The Miracle of Vision, Harper & Row Publishers Inc., New York, 1977, pp. 46–49; Tom N. Cornsweet, Visual Perception, Academic Press, New York, 1970, pp. 399–404. Wróć do tekstut